Oby ten 2010 rok był o stokroć lepszy :)
Oby każdemu z Was sprzyjał nadchodzący czas,
oby Wasze marzenia doczekały spełnienia.
A ostatniego dnia roku 2009 budowa wygląda tak:
A wokół niej tak:
Oby każdemu z Was sprzyjał nadchodzący czas,
oby Wasze marzenia doczekały spełnienia.
A ostatniego dnia roku 2009 budowa wygląda tak:
A wokół niej tak:
Fundamenty miały być zasypywane w "Barbórki", ale niestety nie wyszło. Zostało to przełożone na poniedziałek, lecz Panu od koparki coś wypadło. W końcu dzisiaj wszystko się udało i fundamenty mamy już zasypane. Wreszcie zginęła kupa piachu, która zakrywała plac budowy . Na ten rok to tyle roboty na działce, pozostało tylko wyrównać piach w garażu, zakryć fundamenty folią i czekać aż do wiosny.
A tak to wygląda:
W piątek fundamenty z zewnątrz zostały wysmarowane dysperbitem. Parę dni trzeba będzie odczekać, aż mazidło wyschnie i będzie można nakładać styropian. Fundament od strony wewnętrznej również będzie malowany dysperbitem, ale to dopiero wtedy jak izolacja ze strony zewnętrznej będzie ukończona. Jednak trzeba dać trochę czasu bloczkom, żeby wyschły.
Dziś - 21.11 - wreszcie zaświeciło słońce nad naszą działką, dzień był wymarzony na prace budowlane.
Na zewnętrznej stronie fundamentów został przyklejony prawie cały styropian, pozostał jeszcze cienki, cztero centymetrowy pasek, ale to już będzie zrobione w poniedziałek. Na wyschnięcie dysperbitu czekaliśmy aż 2 tygodnie. Dziś pomalowaliśmy też bloczki od strony wewnętrznej dysperbitem. Słoneczko tak pięknie świeciło, że już po godzinie w niektórych miejscach mazidło wyschło. A wyglądało to tak:
27.11. - rury kanalizacyjne zostały już próbnie rozłożone. Jeśli tylko pogoda pozwoli to w "Barbórki" będziemy zasypywać fundamenty i zakończymy prace na ten rok . Działka obecnie wygląda tak:
I jeszcze jedna ważna budowa na działce, mianowicie 28.11 Pan Elektryk wykonał przyłącze energertyczne i jednym słowem ujmując - zaiskrzyło. Co prawda prąd nie będzie nam potrzebny aż do wiosny, ale skoro Zakład Energetyczny mówi, że jest mus zrobienia tego teraz to zrobiliśmy.
Za kilka dni kolejna fotorelacja z placu budowy.
Pozdrawiamy dopingujących
Jakie postępy w budowie? Jak wszystkim wiadomo zaczęły się przymrozki, spadł śnieg, który na szczęście szybko zginął, jakby tego było mało to i jeszcze trochę lało. Nie ma się co oszukiwać, rewelacji w pogodzie w tym roku już nie będzie. Staramy się wykorzystywać sprzyjającą nam aurę (a właściwie to nasz majster Jacek). Nasz plan: zakończyć prace na stanie zero, mam nadzieję, że niebiosa będą nad nami czuwać .
Po powrocie z weekendu spędzonego u Dorotki i Mariusza (za co im bardzo dziękujemy ) działka wygląda tak:
Oby to słoneczko świeciło jak najdłużej, bo nie wiadomo kiedy znów zima zawita.
Wszystkich dopingujących i obserwujących proszę o trzymanie kciuków .
Termin zalewania ław fundamentowych ustalony był na dziś na godz. 12:00. Od rana padał deszcz, mocniejszy i słabszy, około godz. 10:00 przestało padać. Na działce ostatnie przygotowania, podpórki pod zbrojenia zrobione, szpadle, kielnia i paca do szlichtowania przygotowane. Betonu zamówiliśmy 11 m³, po wymierzeniu wyszło nam 10,50 m³, ale wiadomo lepiej zamówić troszkę więcej, żeby nie było niespodzianek. Aaa, zapomniałam napisać, że w każdy róg domu wrzuciłam końcówkę żółciaków, które zostały na nas rzucone w maju br. w dniu naszego ślubu .
Pierwsza betoniarka przyjechała
i się zaczęło
A ja idąc za chłopakami majstrami dopieszczałam packą zalany beton. Jak na pierwszy raz to chyba nie najgorzej mi wyszło , Jacek (majster) powiedział, że w razie jak będę bezrobotna to on mnie zatrudni u siebie
Prawie koniec zalewania, a pompa więcej betonu już nie wylała:
Myśleliśmy, że trzeba będzie "ukręcić" trochę betonu, ale pozostałości z gruchy zostały wylane na grunt a chłopcy powrzucali resztę ręcznie:
Efekt końcowy zadowalający
i to nawet bardzo .
Oj cieszy oko .